wtorek, 28 lipca 2015

Słowniczek au-pairki

źródło
Jako jedna z pierwszych zalet programu au-pair wymieniana jest poprawa swoich umiejętności językowych. O ile język mówiony czy słyszany nie sprawia mi względnie dużych trudności, nie jestem w stanie zrozumieć brytyjskiego języka migowego. W sytuacji gdy na bardzo wąskiej i bardzo gęsto zarośniętej krzakami drodze spotkają się dwie furgonetki (do auta, który uczę się prowadzić zdecydowanie lepiej pasuje słowo van niż car) i dwaj kierowcy rysują w powietrzu potencjalne rozwiązania tej prawie nierozwiązywalnej zagadki komunikacyjnej, nie pozostaje mi nic prócz biernego przyglądania się całemu zdarzeniu. Praktyczna strona poruszania się samochodem po Anglii pozostanie jednak tematem do podjęcia w dalekiej przyszłości. O ile nie rozgryzłam jeszcze języka migowego kierowców, o tyle moje słownictwo każdego dnia powiększa się o parę nowych wyrazów. Tutaj prezentuje wybiórcze zestawienie dziesięciu słów, które być może zbyt odważnie nazwę słowniczkiem au-pairki.

piątek, 24 lipca 2015

43 godzin w Wielkiej Brytanii

Alvaro Tapia Hidalgo (źródło)
Od 43 godzin jestem w Anglii. Pierwsze upłynęły (albo przeleciały) w samolocie linii British Airways. Od momentu wkroczenia na terytorium Wielkiej Brytanii nie odrywałam oczu od okienka, przez co dość samolubnie uniemożliwiłam cieszenie się widokiem współpasażerom obok. Właśnie wtedy zobaczyłam najpiękniejsze chmury, jakie do tej pory miałam możliwość obserwować podczas przeczesywania niebios w samolocie. Były bardzo gęste, pierzaste, zachodzące słońce ostro przedzierało się przez nieliczne przestrzenie pomiędzy kolejnymi pokładami chmur, które wyglądały jak góry lub wata cukrowa. Lecąc nad Londynem rozpoznawałam różne budynki i jak zwykle kiedy jestem szczęśliwa, śmiałam się do siebie szeroko, bo nie wierzyłam, że to dzieje się naprawdę. A to był dopiero początek!

środa, 22 lipca 2015

3x P: Prezenty, planszówka i pakowanie

 AAAA! Czas ucieka, ja również, więc tylko krótkie podsumowanie pakowania, prezentów dla dzieci i gry, jaką dla nich ułożyłam. Do zobaczenia po drugiej stronie Europy!

Prezenty dla host family
Postawiłam na zestaw kosmetyków z ziai dla hostów. Dla dzieci wybrałam zabawki z asortymentu empika: pastę do robienia balonów, plastociasto oraz książeczkę Przygoda z Polską. Przede wszystkim zależało mi na tym, bym sama mogła pośrednio korzystać z tych prezentów, wykorzystując je w organizacji czasu wolnego dla chłopców. Oprócz tego zabieram dla nich broszurkę o moim mieście (cała po angielsku, dziękuję Urzędowi Miasta za ten projekt, którego prawdopodobnie jestem jedynym beneficjentem). Nie mogłoby zabraknąć polskich i śląskich słodyczy. Całość spakowana zostanie w torbę w węgle i owinięta folią do pakowania prezentów.

sobota, 18 lipca 2015

Hop Gear. Teoria poruszania się autem na Wyspach

Aleksander Jędrzejewski "Paryż
(Łuk Triumfalny w Paryżu – Etoile)"
źródło
Na pewno nie planowałam tak długiej przerwy w publikowaniu postów - tak samo nie planowałam setki drobnych spraw do załatwienia, które mnożyły się przez podział i skutecznie organizowały mi ostatnie dni. Na cztery doby przed wyjazdem mogę z dumą przyznać: W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Wierzę w siebie i swoje Britain Dream. Kiedy wszystko jest już prawie zapięte na ostatni button, podjęłam się próby zrozumienia jeżdżenia autem w Wielkiej Brytanii (miała być moja autorska gra planszowa, ale mama usiadła na niej - to nie był żaden happening! - i dopiero jutro będę pracować nad wersją 2.0).

wtorek, 7 lipca 2015

Przedmowa do pakowania | Zabawy na świeżym powietrzu

The Real Princess by
Edmund Dulac; źródło
Ostatni mail, jaki otrzymałam od mojej hostki, był zakończony zdaniem "Have fun packing". Zanim zakosztuje tej przyjemności upychania swojego dobytku w za małych walizkach oraz rozwiązywania dylematów między różnoraką bawełną lub jeansem (choć w zasadzie, jak patrzę na swoją ubogą ostatnio w odzież szafę, nie będę mieć problemów z włożeniem wszystkiego), powinnam dokonać zakupu jakichkolwiek walizek. Po wielogodzinnej analizie cen, materiału, elegancji, wygody i designu wybrałam najtańsze importowane z Azji walizki o prawdopodobnie typowym dla produktów z tamtej części świata aromacie, wykończone plastikowymi elementami o wątpliwej jakości.

Sprzątanie w szafie, którego rezultatem ma być wstępna lista rzeczy do wzięcia do Wielkiej Brytanii, jeszcze przede mną. Już teraz natomiast wydłuża się lista przedmiotów, które nie mają zbyt znaczącego znaczenia praktycznego, niemniej ich wartość sentymentalna wymyka się sztywnemu rozsądkowi emigranta.

czwartek, 2 lipca 2015

Potencjał ukryty

znalezione
To ostatnie podsumowanie miesiąca, które publikuje z mojego Miasta ze Snów. Za miesiąc zamienię je na Britain Dream i mam nadzieję, że bańka nadziei i planów, która rośnie z każdym kolejnym dniem, nie pryśnie wraz z postawieniem nogi na wyspie. Czy pierwszeństwo jednej stopy nad drugą w dokonaniu pierwszego kroku w Wielkiej Brytanii ma znaczenie? Jeśli takie samo jak wybór skarpetek, to oznacza, że muszę przemyśleć technikę zstępowania ze schodów samolotu na Heathrow. Lubię swoją pokręconą głowę.

W czerwcu bardzo wariowała, będąc na skraju wytrzymałości, harmonizowana nerwomixem (nie nerwosolem) lub bezmyślnym patrzeniem w ścianę. Ale w przypadku trawienia (zwłaszcza) wiedzy, nigdy mnie nie zawiodła. I tak oto jestem studentką II roku filologii angielskiej z ani jedną tróją. Brawo ja. W czerwcu po raz pierwszy jechałam Pendolino, po raz drugi oglądałam zbiory malarstwa Muzeum Śląskiego i po raz trzeci przesuwałam ziarenka piasku w Stogach. Zadebiutowałam w rzucaniu lotek i podróżowaniu na uczelnie autem. Trudny miesiąc równoważony sympatycznymi godzinami.