Aż trudno w to uwierzyć. Pamiętam piętrzące się stosy rzeczy do zabrania, układane w stosikach na dywanie w pokoju. Dzisiaj jestem w Henley-on-Thames, podczas popołudniowej przerwy i staram się zmusić do refleksji nad sobą jako au-pair. Zdecydowanie za wcześnie. Pierwsze dwa tygodnie trudno oceniać; pozostałe dni upłynęły mi głównie na słodkim samozarządzaniu sobą i swoim czasem. Z tego powodu podsumowań na razie nie będzie. Przygotowałam natomiast zestaw drobnych ciekawostek, które zaskoczyły mnie podczas pierwszego miesiąca w Wielkiej Brytanii.
środa, 26 sierpnia 2015
wtorek, 18 sierpnia 2015
Wielka BrytANIA: Po drugiej stronie sztalugi
Londynu zwiedzania ciąg dalszy. Wykorzystywanie czasu na zwiedzanie osiąga poziom maksymalny, niestety nie wpływa w żaden sposób na rozwój moich umiejętności terenowych. Może nie trzeba było tak zawzięcie odmawiać uczestnictwa w biegach na orientację, podciągnąć ocenę z geografii, poświęcić weekend i rozwinąć w sobie orientacje przestrzenną/zrozumienie mapy. Czego nie zrobiło się w gimnazjum, trzeba nadrabiać teraz, w trybie przyspieszonym na levelu diamond - w 8-milionowym mieście. Nikt jednak nie będzie wytykał błędów zwycięzcom, a za jednego z nich uważam się po kolejnej udanej wycieczce do Londynu. 15 sierpnia: The National Portrait Gallery oraz M&Ms World.
piątek, 14 sierpnia 2015
Wielka BrytANIA: Do trzech razy Londyn
Wycieczka nr 1: Zachłyśnięcie się Londynem
(8 sierpnia)
Ledwo co wyszłyśmy ze stacji Paddington, a powiedziałam: "Już mi się podoba". M. była zaskoczona. -To jeszcze nie jest ten ładny Londyn - powiedziała. Gdzie jest zatem ładny Londyn? Czy chodzi o znaną złotą fasadę budynku parlamentu? Czy ładny Londyn to St James's Park czy hipsterski Camden Town? Nie wiem, czy istnieje brzydki. Będąc w stolicy Wielkiej Brytanii zaledwie przez jeden dzień, byłabym ignorantką próbując to miasto generalizować. Zastanawiam się nawet, czy kiedykolwiek takiej oceny się podejmę.
piątek, 7 sierpnia 2015
Spacer po Henley-on-Thames
1 sierpnia doceniłam potęgę GPSu, walczyłam z uczuciem "chcę mieć
tę pocztówkę/kawę/czekoladę/książkę/miskę", zjadłam swoje pierwsze
(choć drugie) śniadanie nad Tamizą, czytałam książkę na rynku miasta,
prawidłowo wypoczęłam i kolejny raz cieszyłam się, że jestem w
Henley-on-Thames w Wielkiej Brytanii.
Cóż za dziwne uczucie, hostów nie ma w domu, obecnie pewnie są już w Stanach i rozpoczynają swój dwutygodniowy urlop. Dla mnie oznacza to czternaście pięknych dni, szczątkową liczbę zadań do wykonania, która podzielona przez czas na realizację, daje spokojny wynik zezwolenia na leniuchowanie. Oczywiście leniuchować nie mam zamiaru, bo już 15 dni mija odkąd jestem w Anglii i dalej nie przestaję korzystać jak najpełniej z tego czasu, który mogę tu spędzić.
Wśród planów na cały wyjazd są przede wszystkim wycieczki po wyspie i ćwiczenie j.angielskiego w praktyce. Oprócz tego w swój codzienny rytm dnia chce wpleść/wplotłam:
-ćwiczenia (zestawy z youtube lub bieganie)
-powtarzanie tysięcy słówek z bazy (ang.pl)
-zadania gramatyczne (książki papierowe&pdf)
-j.włoski - krótkie powtórki (duolingo.pl)
-seriale (na razie Miasteczko Twin Peaks)
-czytanie (The Guardian&The Wonderful Wizard of Oz)
Cóż za dziwne uczucie, hostów nie ma w domu, obecnie pewnie są już w Stanach i rozpoczynają swój dwutygodniowy urlop. Dla mnie oznacza to czternaście pięknych dni, szczątkową liczbę zadań do wykonania, która podzielona przez czas na realizację, daje spokojny wynik zezwolenia na leniuchowanie. Oczywiście leniuchować nie mam zamiaru, bo już 15 dni mija odkąd jestem w Anglii i dalej nie przestaję korzystać jak najpełniej z tego czasu, który mogę tu spędzić.
Wśród planów na cały wyjazd są przede wszystkim wycieczki po wyspie i ćwiczenie j.angielskiego w praktyce. Oprócz tego w swój codzienny rytm dnia chce wpleść/wplotłam:
-ćwiczenia (zestawy z youtube lub bieganie)
-powtarzanie tysięcy słówek z bazy (ang.pl)
-zadania gramatyczne (książki papierowe&pdf)
-j.włoski - krótkie powtórki (duolingo.pl)
-seriale (na razie Miasteczko Twin Peaks)
-czytanie (The Guardian&The Wonderful Wizard of Oz)
wtorek, 4 sierpnia 2015
Great Britain Railway Day-Out - Watercross Line
źródło |
Żyje sobie jak w bajce. Moje miasto i otoczenie ciągle wydają mi się ilustracją opowieści, którą snuto dla mnie przez cały rok studiów. Okolica wygląda jak z broszury biura nieruchomości, w głośnikach gra Arctic Monkeys, a ja staram się być coraz bardziej i bardziej brytyjska.
Wspólna wycieczka była realizacją tego planu. 26 lipca, w pierwszą niedzielę po moim przyjeździe miałam okazję zobaczyć angielski powiew sentymentu za minioną epoką. Moja bajka o Wielkiej Brytanii rozpoczęła się podróżą o 150 lat wstecz do czasów pociągów parowych i propagandowych plakatów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)