piątek, 24 kwietnia 2015

Panna zachłANNA

Jay Roeder za czytajniepytaj
zachłANNA to kolejna wariacja na temat mojego imienia i charakteru, która została powołana do życia przy wybieraniu potencjalnej kolacji na mieście.  Nie byłabym sobą, gdybym w ciągu sekundy nie powiązała tego z innymi faktami i nie znalazła w związku z tym filozoficznego problemu.

Zamiast jednej bułki - drożdżówka kokosowa i francuskie z budyniem i dżemem; zamiast jednej kostki czekolady - pół tabliczki. Po co złożyć tylko jedne referencje, skoro można ich przedstawić cztery?
Ostatnie dwie książki, które przeczytałam zakończyły się zdaniami Niech pan tylko łuska fasolę oraz Po prostu wrócić. Trzeba było setek stron, galerii postaci uwikłanych w supełek zdarzeń, opisów miłości i śmierci, by w poszukiwaniu prawdy o uniwersum dojść do prostoty. Ornamentowa mozaika sprowadzona do minimalistycznej palety beżowych pasteli.

sobota, 18 kwietnia 2015

Aplikacja | Tam, gdzie statek jest kobietą

Justyna Kopania
źródło: studiounderthemoon.deviantart.com
Jestem po pierwszej wizycie w swoim AuPairRoomie, aplikacji, która organizuje przygotowanie dokumentów oraz profilu au-pair. I po raz pierwsze czuję stres. Więc to wszystko dzieje się naprawdę. Ta setka rubryk do wypełnienia, referencji do uzupełnienia, niekaralność i moralność do potwierdzenia, uśmiech, zdjęcie z psem, czy aby na pewno nie mam choroby psychicznej, czy ugotuję obiadek, zapłać i przetłumacz. Wow.

Wpadłam głęboko w wir kolokwiów, zajęć domowych, korepetycje gonią korepetycje, festiwale za pasem, teksty nie napisane, znajomi nad uchem, a w głowie zamieszanie jak w Warszawie podczas budowy drugiej linii metra.
A. walcząca.

środa, 8 kwietnia 2015

Zawsze jest jakaś okazja, czyli festiwale i święta po brytyjsku

October Jones (za czytajniepytaj)



Największy komplement, jaki autor tekstu może otrzymać  od M.D., brzmi: „był na tyle krótki, że nie zdążyłem się znudzić”. Usłyszenie tego w trakcie pewnej przyjemnej podróży komunikacją miejską skłoniło mnie do refleksji dla kogo i po co an-pair powstało (i jak długie posty wypada publikować).

An-pair powstało dla ludzi passionately curious wszystkiego. Od kogoś, kto lubi się dowiadywać dla tych, którzy lubią wiedzieć. Sama znajduję się w obu grupach, z czego wynika prosty wniosek – ja tu jestem najważniejsza (ostrzeżenie o tym, że może być za długo i za nudno dla niektórych) i moje organizowanie sobie marzeń w rzeczywistość.



środa, 1 kwietnia 2015

To nie jest prima aprilis

Podobno pierwszy krok jest najtrudniejszy. Na ile jednak to zdanie jest prawdziwe, jeśli zamiast chodzić wolelibyśmy latać? A konkretnie lecieć do Anglii.

Nie pocieszam się, że będzie łatwo, ale stawianie kolejnych kroków w etapie aplikacji ekscytuje mnie do tego stopnia, że wieczorem nie mogę długo zasnąć myśląc o różnych etapach wyjazdu. Moje przyjaciółki powiedziałyby, że pewnie zastanawiam się, które skarpetki spakować. Pakowanie skarpetek przyjmę jednak jako westchnienie z ulgą. Zamknąć walizkę, zamknąć pierwszy rok studiów. Wyruszyć ponad poziom chmur i wylądować w deszczowym Londynie. (Co jest miłą perspektywą w porównaniu do dzisiejszych opadów śniegu w Polsce. Jak powiedziała jedna z moich uczennic na korepetycjach - pogoda nas strollowała. W końcu prima aprilis).