Zaczynam pisać z lekkim niedowierzaniem. Czy to możliwe, żebym wygospodarowała piętnaście minut na zaczęcie posta na blogu, który miał dokumentować mój pobyt w Anglii? Tymczasem nie było mnie tu prawie miesiąc. Gdzie się podziewałam? Trzy dni w Londynie, dwa w Bath i jeden w Oxfordzie. W międzyczasie świętowałam Bonfire Night i w tym samym dniu, co w Polsce obchodzono Dzień Niepodległości, wspominałam ofiary wojen światowych z czerwonym makiem przypiętym do płaszcza. O czym pisać i czy w ogóle warto, gdy wycieczka do Liverpoolu wymaga dokładnego planu, a Boże Narodzenie za pasem?
Ambitnie utrzymuje swoje postanowienia i wybierając w poplątanych tematach, stawiam na stałą historyków - chronologię. A więc Bath.
31 października rano siadłam po lewej stronie (czyli jako pasażer) samochodu mojej koleżanki, au-pairki z Niemiec. Była to moja pierwsza dłuższa wycieczka, którą z kimś dzieliłam, ale nie zmieniła mojego nastawienia do podróżowania. Nie lubię kompromisów i jestem uparta w stawianiu na swoim, więc mimo naturalnej radości z powodu dzielenia wrażeń z innym człowiekiem, lepiej bym się czuła pijąc piwo zamiast drinka i odpuszczając sobie parę Starbuck'sów po drodze (dosłownie, bo zaczęliśmy od starbucksowego drive thru).
Termy rzymskie - widok z The Pump Room |
Przeplatają się w nim dwa okresy - rzymski, z którego pochodzą słynne łaźnie oraz gregoriański, kiedy to miasto zyskało niesamowitą popularność jako ośrodek wypoczynkowy. Było takim angielskim Ciechocinkiem, do którego za kuracjuszami przyjeżdżały całe rodziny napędzając lokalną ekonomię. W 1801r. do Bath przyjechała też Jane Austen i umiejscowiła tu akcję swoich dwóch powieści.
Bath przyjemnie oglądało się za dnia, ale jeszcze lepiej w nocy, na czwartym piętrze w basenie z wodą o temperaturze ponad trzydziestu stopni.
To nie jest podkolorowane zdjęcie. |
Nie trzeba być prymusem ekonomii, żeby szybko skojarzyć, jaki potencjał Bath ma dziś. Thermae Bath Spa nawiązuje do tego, co za dobre uznali już żołnierze Cezara. Warto wydać trochę au-pairowego kieszonkowego na drogą przyjemność, bo nie ma nic lepszego niż tak zwiedzać miasto i odpoczywać po trudnym tygodniu. Zaraz obok term rzymskich postawiono zupełnie nowy ośrodek rekreacyjny, którego najbardziej znaną atrakcją jest odkryty basen, z którego można obserwować całe miasto. Krystalicznie czysta i gorąca woda basenu ze spa zdecydowanie wygrała budżetową rywalizację ze szczegółowym zwiedzaniem zielonobrunatnych term, w którym pluskano się radośnie już w czasach inwazji rzymskiej.
Po prawej budynek nowego spa |
Dopiero po dwugodzinnej sesji w Spa pokochałam Bath. Jak tu nie kochać, kiedy dostaje się biały ręcznik, szlafrok i klapeczki, wydaje się funty lekką ręką, a praca jakimś abstrakcyjnym konceptem. Wesoło zajadałam się w azjatyckiej restauracji, zjadłam świetne lody i obserwowałam ludzi, jak bawili się w Halloween. I też się cieszyłam.
Most Pulteney - zabudowany z dwóch stron sklepami, można się nie spostrzec, że jest się na moście, bo wygląda jak zwykła uliczka. |
The Circus |
The Royal Crescent |
Drugiego dnia rano poszłam na mszę do Bath Abbey. W niedzielę dzielnie omijam kasjerów i jako wierzący uczestniczę we wszystkim bez ponoszenia kosztów. Po raz pierwszy siedziałam też tak bardzo z przodu, w ławkach ustawionych naprzeciwko siebie (a nie jak zazwyczaj, przodem do ołtarza) #soexcited
Potem wspólnie z Vivi poszłyśmy do No.1 Royal Crescent, czyli pierwszego domu w znanym rożku. Mieszkanie jest urządzone zgodnie z gregoriańskimi standardami i w każdym pokoju znajduje się osoba przedstawiająca różne przedmioty i opisująca, co działo się w danym pomieszczeniu. Warto odwiedzić i przy okazji zwrócić uwagę, jak zmieniła się pogoda od rana (fotki fotki). Mam dobry wpływ na temperaturę, do tej pory i w Brighton i w Bath było ślicznie.
W Bath zainwestowałam pieniądze w kolorowanki dla dorosłych, kredki i książki (każda za 2 funty), po czym mając w portfelu prawie nic, bez nawigacji, po trudach i złych zakrętach, dotarłam do domu.
Do domu! Co za dziwne słowo, kiedy pomyśli się, że można go stosować do miejsca, do którego się przeprowadziło cztery miesiące wcześniej.
-do usłyszenia wkrótce, jest dużo materiału do przepostowania
an-pair
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz