piątek, 22 maja 2015

Krótka historia o dobieraniu

Dzieje się wiele; pomiędzy seansem "Morderczej opony", liczeniem kart do głosowania oraz przygotowywaniem notatek na kolokwia i egzaminy wpadam tu, by zaktualizować stan au-pairowy. Po rozmowach z dwoma rodzinami wybrałam jedną z nich na swoją host family. Wystosowali już do mnie oficjalne zaproszenie, w tej chwili czekam na umowę oraz rozmowę z moimi dzieciakami na skype. To wszystko działo się tak szybko, że zamieszczam tylko krótkie podsumowanie.


Tylko dwie rodziny. Czyżbym pobiła rekord w wybraniu Perfect Match? Co nagle to po diable?


#1 Match - PM

Dwójka chłopców w wieku 5 i 3 lata (krzyżyk na drogę - a tak odnośnie drogi, 40min autem do szkoły).
Miejscowość oddalona 16km od Reading; do Londynu godzina drogi.
Praca rozpisana na 7 godzin dziennie + babysitting 2x w tygodniu.

Sprawiają miłe wrażenie, hostka sama kiedyś była au-pair w USA i szczerze piszą, że dzieci są czasem uparte i hałaśliwe. Mają doświadczenie z au-pairkami.

Oprócz pokoju, będę miała do użytku własną toaletę na piętrze i telefon. Po paru miesiącach dorzucają kartę typu benefit, uprawniającą do zniżek w sport centre.


Matt van Leeuwen
#2 Match

Dziewczynka 8-letnia z Londynu, w odległości 5 min od szkoły. Moim zadaniem byłoby m.in. umawianie spotkań z jej koleżankami (kurde, byłam dość samodzielnym dzieckiem, robiłam to sama).

Rozmowa z hostem dosyć przyjemna, ale zamiast omawiać szczegóły pracy, wolał porozmawiać o "Boyhood" i polskich reżyserach. Po godzinnej rozmowie zaproponował kolejną z jego żoną (etap II), potem z obecną au-pairką (etap III) oraz poprosił o wysłanie moich prac pisemnych po angielsku... No cóż, widocznie jest więcej księżniczek w Londynie oprócz Charlotte.

Mimo, że warunki mogły wydawać się lepsze, wybrałam rodzinę #1. Przez cały okres zastanawiania się, chętnie odpowiadali na moje pytania i rozwiewali wątpliwości. Byli bardzo entuzjastyczni w stosunku do mnie, a po mailu, w którym napisałam, że wybieram ich, otrzymałam wiadomość zwrotną ze zdjęciem osłonecznionego tarasu i podpisem - "wyobraź sobie siebie tutaj latem". Ponadto czytałam rekomendacje od ich poprzedniej au-pairki. Wstępnie umówiłam się na rozmowę z chłopcami na weekend, ale jeszcze nie otrzymałam potwierdzenia od hostki. Trochę martwię się tym, że mi nie odpisują tak długo, ale z drugiej strony staram się myśleć pozytywnie.

Good things are going to happen.
Karaluchy pod poduchy, wracam do pracy.
Dobrze się pracuje przy soundtracku z Whiplash'a.

-bardziej au-pair niż kiedykolwiek wcześniej
an-pair

1 komentarz:

  1. Gratulacje PM! E tam żaden rekord, dla wielu dziewczyn pierwsza rodzina była tą wybraną :) Powodzenia życzę z nimi!

    OdpowiedzUsuń