niedziela, 29 maja 2016

Jak znaleźć PM? Część 2: Wypłata, dodatki i lokalizacja

źródło
Kontynuujemy poszukiwania Perfect Match. Po omówieniu punktów i o pracy i rodzinie, przedstawiam pozostałe dwa, które mogą znacząco wpłynąć na nasz wybór i późniejsze życie w Anglii. Choć kontrakt może zawierać wyłącznie informacje o tygodniowej wypłacie, rodziny często oferują różne benefity lub pozwalają na użycie auta. Jakkolwiek mało istotne wydają nam się te rzeczy, po dziesięciu miesiącach mogą być kluczowymi zaletami lub problemami.



3. Pieniądze i dodatki
Większość au-pairek które znam zarabia około 90-100 funtów. Pieniądze mogą być przelewane na konto lub wręczane w gotówce. Kwota kieszonkowego jest zazwyczaj podawana w formie aplikacyjnej rodziny, na pewno pytanie o pieniądze w pierwszej kolejności nie jest dobrym pomysłem. Wypłata będzie też marną pociechą jeśli będziemy czuć się źle w domu lub pracując z dziećmi.

Zarabiam w tygodniu 100£ za 7 godzin pracy dziennie. Kiedy chłopcy zostają w domu i dodatkowo spędzam z nimi 4 godziny więcej, otrzymuję za każdą z nich 5£. Tyle samo wynosi moja stawka za jedną godzinę babysittingu.

Jedzenie zapewnia rodzina, w praktyce tylko słodycze zazwyczaj kupuje sobie sama, choć mogę zjadać te, które są w domu.

Kosmetyki i artykuły do kąpieli kupuję również z moich pieniędzy. Kiedy piorę swoje ubrania, korzystam z artykułów chemicznych kupionych przez rodzinę.
Jakie benefity oprócz wypłaty można otrzymać? Ja dostałam railcard 16-25 (30£) która daje mi zniżkę 30% na bilety kolejowe oraz telefon komórkowy z miesięcznym abonamentem 12£. Oprócz tego hości zwracają mi koszty kursu językowego, którego trzy semestry w sumie kosztują 600£ oraz dołożyli 50£ do mojego biletu lotniczego do Anglii.

Jeśli będziesz zawozić dzieci do szkoły, prawdopodobnie będziesz korzystała swojego własnego samochodu. W moim przypadku samochód jest bardziej rodzinyr. Mam go do swojej dyspozycji, jeśli nie potrzebują go hości. Ponieważ nie lubię jeździć autem i wolę redukować ryzyko kolizji, zwykle dojeżdżam samochodem do najbliższej stacji kolejowej (10min). Przy takim krótkim dystansie nie jestem obciążona żadnymi kosztem za benzynę przez hostów. Dojeżdżam samochodem na stacje tylko w przypadku jednodniowych wycieczek, kiedy wyjeżdżam w weekendy zostawiam go w domu i zamawiam taksówkę.

Czyli co robić?
Nie pytać na pierwszej rozmowie. W tym przypadku może nie wypaść to zbyt dobrze. Ponadto ktoś z rodziny powinien o tym powiedzieć sam od siebie - to w końcu oni przedstawiają swój profil i jeśli oferują Ci coś dodatkowego, wspomną o tym z pewnością. Jeśli kwota nie padła w rozmowie, możesz się spytać o nią agencję, zakładam że ta musi mieć o tym informację.
4. Lokalizacja
I tym  sposobem dochodzimy do czwartego punktu. Przed wybraniem rodziny, przygotowałam zestawienie dwóch, które rozważałam. Jedna z nich mieszkała w Londynie i to ona dostała plusika za położenie. Dopiero kiedy przyjechałam zdałam sobie sprawę, jak mylne to było założenie. Londyn to dziesiątki kilometrów kwadratowych. Może uda ci się mieszkać w jednej z dwóch centralnych stref. Bardziej prawdopodobne jest, że będą to przedmieścia, gdzie metro może nie docierać i całkowity czas dojazdu do centrum będzie równać się długości trasy między małym miasteczkiem oddalonym o dziesiątki stacji kolejowych.

Dojazd do stacji Londyn Paddington zajmuje mi około godziny z jedną przesiadką. za bilet w obie strony, który obejmuje również komunikacje miejska płacę 13£ (ze zniżka kolejową). Taki sam dystans dzieli mnie od Oxfordu, a w odległości 15min leży Reading, duże miasto  z galeriami handlowymi i polskimi sklepami. Samo Henley jest pięknym typowo angielskim miasteczkiem. W sloneczne weekendy nie ma nic lepszego od położenia się nad tamiza w cieniu drzew i słuchania muzyki granej przez orkiestrę siedząca w Parkowej altanie. Nigdy nie zamieniłabym tego na ścisk w Hyde parku.

W Wielkiej Brytanii są też inne miasta niż Londyn, a że jest to dobrze zorganizowane państwo pod względem komunikacji, to w przeciągu paru godzin można być naprawdę wszędzie.

Mieszkanie w centrum miasta i na jego obrzeżach/na wsi ma mocne i słabe  strony. Mieszkam 10 min autem od centrum Henley, około 50 min pieszo więc za każdym razem gdy wyruszam na dwudniową wycieczkę muszę korzystać z taksówki, która podnosi koszta o 20£. Nie wychodzę też za często wieczorami i w sąsiedztwie nie ma innych au-pairek. Nie zamieniłabym jednak domu na wsi na mieszkanie w mieście. Mam dużo ścieżek, po których biegam w suche dni. Mijam zające, sarenki, wiewiórki. Zdjęcia z jednego z joggingów ukazały się w poprzednim poście. Nie słyszę żadnych samochodów.

Czyli co robić?
 Zapytaj rodzinę o udogodnienia i rozrywki w ich miejscowości. Dowiedz się, gdzie znajduje się najbliższą szkoła, w której mogłabyś uczęszczać na kurs językowy. Sprawdź w Google jak wygląda miasto, a połączenia kolejowe możesz łatwo przeanalizować dzięki prostej w obsłudze trainline.com.


Przygotuj się do każdej rozmowy z rodziną. Spytaj o to jak wygląda typowy dzień, posiłki, zapytaj się o ulubione bajki i zabawy dzieci, ich zajęcia dodatkowe. Pamiętam, że dla mnie ważne było to, czy chłopcy się dogadują między sobą, jak hości zachowują się, gdy dzieci są niegrzeczne oraz w jaki sposób nagradzają je za dobre zachowanie. Zapamiętaj imiona dzieci i przygotuj wcześniej parę pytań, które zadasz w czasie rozmowy. Zdałam sobie sprawę, jak to jest ważne, kiedy rozmawiałam z moją host mum o jej rozmowie z kandydatką na kolejną au-pair. Nie chodzi tylko o to, by uzyskać odpowiedź, ale żeby zrobić dobre wrażenie osoby zaangażowanej i przygotowanej zarówno do skype jak i do przyszłej pracy. W końcu nikt nie chce być oceniony jako "just smiley".

Przeczytaj moją krótką historię o dobieraniu

Powodzenia w szukaniu PM!
an-pair

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz